O mnie

Poland
Witam. Giełdą zajmuję się od 1996 roku. Nie obiecuję gruszek na wierzbie. Celem bloga jest wskazanie praktycznego podejścia do inwestowania na rynku akcji i funduszy inwestycyjnych. Będę publikował praktyczne portfele, które pozwolą w dłuższym okresie bezpiecznie pomnożyć kapitał.

czwartek, 26 maja 2016

Czy Quercus TFI czai się do skoku?


                                               Quercus TFI - dane tygodniowe

                                                           PMI rok do roku

Dziś chciałbym nieco szerzej odpowiedzieć jednemu z czytelników na pytanie zawarte w komentarzu pod ostatnim postem.

Układ techniczny Quercus TFI zaczyna wyglądać w średnim terminie coraz bardziej obiecująco. Wczorajszy, mocny w pierwszych godzinach wyskok notowań funduszu przy sporych obrotach daje nadzieję na przełamanie spadkowej średnioterminowej linii trendu zaczepionej o szczyty z lutego 2014 i czteromiesięcznej konsolidacji z okresu luty-czerwiec 2015r. Aktualnie linia ta znajduje się w okolicach 7 zł.

Dlaczego może mieć istotne znaczenie z punktu widzenia przyszłej koniunktury? Nowym czytelnikom proponuję zapoznanie się z postem z dnia 3-09 ubiegłego roku, w którym wyjaśniam bardziej szczegółowo o co chodzi.

Na wykresie powyżej zaznaczone są miejsca przecięcia średnich 25 i 40 WMA w kierunku hossy. Ostatnia taka sytuacja wystąpiła w bieżącym miesiącu, co prawdopodobnie zapowiada wzrosty na szerokim rynku akcji (ale także w segmencie miśs). Również tygodniowy układ MACD wskazuje, że i średnie oscylatora w niedługim czasie podejmą próbę powalczenia o wybicie ze średnioterminowego trendu spadkowego. Wspomniana bariera 7 zł stanowi zaś kluczowy techniczny opór, przez który musi przebić się kurs funduszu, żeby stworzyć podstawy do bardziej dynamicznych wzrostów, niż miało to miejsce przy okazji buy-backu przeprowadzonego na wiosnę ub. roku.

Warto sprawdzić, czy perspektywy gospodarki pozwalają na taki scenariusz. Tu warto rzucić okiem na Indeks PMI w wersji r/r. Odczyt na koniec kwietnia wskazuje na nieznaczne osłabienie rocznej dynamiki, jednak takie historie zdarzały się w przeszłości niejednokrotnie i jak na razie nie stanowią większego problemu. Dobrą wiadomością jest baza wykresu, która aż do stycznia bieżącego roku będzie się obniżać. Druga dobra informacja to taka, że w przeszłości fala wzrostowa nie kończyła się, zanim wskaźnik nie znalazł się po dodatniej stronie wykresu. Jak widać na diagramie do tego jeszcze trochę brakuje. W związku z przytoczonymi faktami historycznymi dość istotne będą kolejne odczyty PMI - najbliższy już 1 czerwca.

Ciekawostką wynikającą z wykresu PMI jest zaś wyraźna wyprzedzająca zależność kursu Quercusa od wskazań i tak już szybkiego wskaźnika ( jego konstrukcja sprawia, że wskazania cechują się często wyraźnym przyśpieszeniem w stosunku do wersji, jaką posługują się serwisy finansowe ). Widać wyraźnie, że w przeszłości to kurs funduszu szybciej reagował na przyszłe zmiany PKB w realnej gospodarce niż większość tzw. wskaźników wyprzedzających koniunktury.

Panujący na blogach finansowych pesymizm, ale także odpływy środków w TFI ( generalnie rzecz biorąc ) w przeszłości stanowiły dobry moment do budowania portfeli akcyjnych. Oczywiście istnieją niebezpieczeństwa, takie jak Brexit, kolejne podwyżki stóp procentowych za oceanem, czy nie rozwiązana kwestia kredytów frankowych w Polsce i możliwe prawdopodobne kolejne "kosmiczne" pomysły polityków. W ostatnich dniach pojawiły się bowiem dość niepokojące informacje, że zaczyna powoli brakować środków na program 500+. Ale jak pokazuje historia, giełdy do wzrostów potrzebują " ściany strachu ". Załamanie technicznej średnioterminowej formacji " głowa z ramionami" w tym tygodniu na S&P500 pokazuje, że scenariusze uznawane jeszcze niedawno za pewnik ( wybicie dołem z formacji ) po raz kolejny odłożone zostały ''ad acta''.

Powyższy artykuł ma za zadanie wskazać na pewne charakterystyczne symptomy, które w przeszłości działały na korzyść posiadaczy akcji, jednak nie stanowi rekomendacji ich zakupu. Chciałbym, żeby ta sprawa była jasna i zrozumiała. Podobnie jak w poprzednich latach najbardziej rozsądną strategią inwestycyjną powinna być odpowiednia selekcja dobrych, nisko wycenianych  spółek.

niedziela, 8 maja 2016

Portfel Dywidendowy w Polsce - fakty i mity.



Dawno nie pisałem na blogu, więc może dziś coś z grubej rury.

Na wstępie chciałbym poinformować czytelników, że tekst ten nie ma na celu budowy kolejnego portfela, jego zadaniem jest spojrzenie na zagadnienie z drugiej, mniej przyjemnej strony. Ma on odpowiedzieć na pytanie, czy w polskich warunkach opłaca się budować długoterminowy portfel dywidendowy? Jest to związane z faktem pojawienia się na kilku blogach  finansowych  inicjatywy zabezpieczenia swojej przyszłości finansowej ( emerytalnej ) właśnie w taki sposób.

               Kilku czytelników w swoich mailach pytało mnie, co o tym sądzę. Odpowiem zatem dyplomatycznie : każdą inicjatywę, która ma na celu zadbanie o swoje finanse uważam za słuszną z oczywistych względów. Nie od dziś wiadomo, że przyszłe emerytury będą niskie i  w związku z tym brak odłożonego dodatkowego kapitału będzie musiał się odbić na poziomie życia w przyszłości. Jest to tak oczywiste, że rozwijanie tego wątku mija się z celem. Problem leży natomiast w metodzie, którą przyjmiemy do osiągnięcia naszego celu.

Zanim zabiorę się do czegokolwiek związanego z inwestowaniem własnych środków staram się to w miarę możliwości prześwietlić na wylot. W końcu chodzi tu o rzeczywiste pieniądze, do których większość ludzi ma niezwykle emocjonalne podejście. I to jest zrozumiałe. Wracając do tematu.
Jest takie przysłowie, które mówi, " kto nie zna przeszłości, skazany jest na jej powtarzanie"

Spójrzmy zatem na powyższy wykres. Przedstawia on historyczny, jedenastoletni okres indeksu WIG20TR, czyli odpowiednik naszego portfela dywidendowego - oczywiście w pewnym przybliżeniu. Co charakterystyczne, po pierwsze linia indeksu dobrze pokrywa się z indeksem szerokiego rynku WIG. Po drugie - i to już wydaje się dziwne - WIG20TR w okresie 11 lat nie poradził sobie nawet z funduszem rynku pieniężnego ! No dobrze, ale może jeszcze w dłuższym jest lepiej, ktoś mógłby zadać podobne pytanie.  Zatem spójrzmy na okres blisko 17-


letni. Tu do porównania użyłem indeksu WIG ( który jak wspomniałem wcześniej dobrze oddaje notowania WIT20TR )  z funduszem obligacyjnym UniKorony. Pytanie brzmi, czy warto było zaliczać nieprzespane noce ( krachy i głębokie korekty po drodze) trzymając akcje długoterminowo, jeżeli podobny efekt dały instrumenty wolne od ryzyka?

Często zachwalając długoterminowe efekty takiego podejścia pokazuje się wykres giełdowy rynku amerykańskiego i wysoką składaną stopę zwrotu jaką można było historycznie osiągnąć. Zapomina się przy tym, że nasz rynek jeszcze długo (prawdopodobnie) zaliczany będzie do rynków wschodzących, do czego w dużym stopniu przyczyniają się nasi politycy.

Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy może teraz w sytuacji nisko oprocentowanych lokat bankowych zbudowanie portfela dywidendowego będzie miało sens? Biorąc pod uwagę fakt, że głównym rdzeniem takiego portfela muszą być spółki z Wig20 (istnieje większa szansa na to, że w czasie recesji takie spółki nie zbankrutują) nie należy oczekiwać spektakularnych wyników. Są to firmy mocno osadzone na rynku, mające najszybszy rozwój za sobą. Owszem, aktualna stopy dywidendy w przypadku wielu dużych spółek wyraźnie przekracza oprocentowanie lokat, jednak ten fakt nie powinien być głównym powodem budowy portfela. Dla większości inwestorów największe zagrożenie leży gdzie indziej. W portfelach długoterminowych nie występuje mechanizm zabezpieczający przed stratami ( często głębokimi ), co stoi w sprzeczności z podstawową zasadą skutecznego inwestora - "ucinaj straty, a zyskom pozwól rosnąć". W praktyce większość zwłaszcza początkujących inwestorów wypada z gry po pierwszym poważnym załamaniu rynku nie mówiąc o długotrwałym osuwaniu się indeksów.

Oczywiście nie ma żadnej gwarancji, że w następnych dwudziestu,trzydziestu  latach spółki dywidendowe będą zachowywać się podobnie, warto jednak mieć na uwadze powyższą analizę i wnioski jakie można wyciągnąć z przeszłych wydarzeń.

Jaka jest alternatywa? Od początku prowadzenia bloga byłem zwolennikiem inwestowania z trendem i jak do tej pory nic się nie zmieniło. Budując długoterminowy portfel z "drogich" funduszy typu MIŚS mamy szanse na znacznie lepszy wynik końcowy inwestycji niż liczenie na to, że dywidendy, nawet reinwestowane zapewnią nam wyraźną ochronę przed inflacją całego portfela dywidendowego.